środa, 19 sierpnia 2009

Dave Ramsey i jego "Kula Śniegowa"

Jak wiadomo Amerykanie uwielbiają kupować na kredyt. Jako chyba jedyna nacja na świecie, do niedawna jeszcze, mieli ujemną stopę oszczędności. Tylko w Ameryce takie cuda były możliwe. Były możliwe,bo gdy Ameryka konsumowała, reszta świata kupowała amerykańskie papiery dłużne, czym de facto finansowała amerykańskie rozpasanie. Jednak czasy niekontrolowanej konsumpcji, przynajmniej na jakiś czas, Amerykanie mają już za sobą. Dzieje się tak, bo obecny kryzys gospodarczy szczególnie mocno uderzył właśnie w zadłużoną po uszy Amerykę. Tysiące ludzi traci pracę i zakupione na kredyt, po absurdalnych cenach domy. Pierwszy raz od czasów Wielkiej Depresji w USA przyszedł czas poważnego zaciskania pasa i oszczędzania. Amerykanie na gwałt szukają sposobów na spłatę swojego zadłużenia, fora internetowe są pełne rozpaczliwych próśb o pomoc w spłacie długów.
Jednym z popularniejszych podawanych sposobów jest "Kula Śniegowa" (ang. Debt Snowball), wymyślona przez słynnego guru finansów osobistych Davida Ramseya.
Ramsey uznał, że
w finansach osobistych nie zawsze najistotniejszy jest rachunek ekonomiczny i prosta arytmetyka. Liczby, liczbami, a i tak najważniejsza jest psychologia ludzka. Według Ramseya, dla spłacających długi, bardzo ważne są drobne zwycięstwa. Ludzie lubią zadania podzielone na mniejsze, łatwiej osiągalne etapy. Dlatego radzi on poszeregować wszystkie swoje kredyty i pożyczki od najmniejszego do największego. Patrz tabelka poniżej:

Patrząc na wszystkie kredyty w tabelce, od razu przychodzi na myśl, żeby rozpocząć nadpłaty od kredytu gotówkowego, bo to on jest najwyżej oprocentowany. Po jego spłacie przejść do spłat karty kredytowej, kredytu na samochód, kredytu na lodówkę i w ostatniej kolejności zacząć spłacać kredyt hipoteczny.


Dave Ramsey radzi podejść do tematu inaczej:

1. Poszereguj kredyty pod względem kwoty zadłużenia, od najmniejszej do największej (tak jak w tabelce).
2. Po zapłaceniu za wszystkie swoje potrzeby życiowe, zapłać minimalne wymagane raty wszystkich kredytów.
3. Pieniądze, które Ci zostaną przeznacz na spłaty najmniejszego kwotowo kredytu (w naszym przypadku kredyt na lodówkę). W ten sposób stosunkowo szybko osiągniesz pierwsze psychologiczne zwycięstwo w wojnie z zadłużeniem.
4. Kiedy pierwsza pozycja na liście zostanie spłacona, przejdź do kolejnej.
5. Kontynuuj, aż wszystkie Twoje długi znikną.

To wszystko! "Kula Śniegowa" Ramseya ma masę zwolenników, ma też swoich przeciwników, którzy zwracają uwagę na jej "problemy z matematyką". Mi osobiście bardzo podoba się pomysł skreślania kolejnych długów z listy. Myślę, że ten rodzaj podejścia do spłaty zadłużenia ma bardzo duże walory motywacyjne. Dzięki temu, że koncentrujemy się na liczbie kredytów, a nie na kwocie, a każdy spłacony kredyt (nawet ten najmniejszy), jest kolejnym zaliczonym etapem w drodze do celu jakim jest życie bez długów, jest nam dużo łatwiej trzymać się obranego kursu i uniknąć wypalenia.

Przeczytaj także:
Płatki Śniegu - czyli jak pozbyć się długu małymi krokami
Dobry dług, zły dług
Najpierw płać sobie
Bądź finansowym realistą!
Na jaką kwotę możemy się zadłużyć?
Ile pieniędzy potrzebujemy na emeryturę?

8 komentarzy:

  1. hm... ja zamienił bym te wszystkie droższe kredyty na tańszy konsolidacyjny.
    Co do kwestii psychologii to może wyznaczył bym sobie jakieś progi dzięki którym wiedział bym że posuwam się do przodu np. co zredukowanie 5% pierwotnego zadłużenia.

    PS. Widzę że dużo ostatnio publikujesz, tak trzymać!

    OdpowiedzUsuń
  2. @ Arek
    Konsolidacja nie zawsze jest opłacalna!
    Sposobów na atakowanie zadłużenia jest sporo i pomalutku będę nimi zajmował się na blogu.
    O konsolidowaniu kredytów też mam zamiar napisać.
    Sposób który podajesz też jest OK, każdy musi znaleźć własną drogę, która mu odpowiada. Cel - życie bez długu, jest tego wart.
    Co do ilości wpisów, to jakoś tak wychodzi:). Mam nadzieję, że uda mi się pisać co najmniej pięć razy w tygodniu. Głowa pełna pomysłów jest:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się ten sposób spłacania długów podoba. Muszę go wypróbować.
    Natalia S.

    PS. Ciekawy blog!

    OdpowiedzUsuń
  4. do 4 pkt. należałoby dopisać że kwotę, którą przeznaczało się na spłatę spłaconego długu w całości przeznaczamy na spłatę kolejnego najmniejszego długu plus oczywiście jakieś wolne środki i to jest ten 'cymes', który pomaga w szybkim tempie pozbyć się długów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny post. Trafiłem na Twojego bloga przez przypadek... i po przeczytaniu kilku wpisów dodałem do ulubionych. Ostrzegam ;) będę śledził.

    Jeśli chodzi o Kulę Śniegową... metoda fajna, chociaż, na szczęście, nie miałem okazji osobiście wypróbować w praktyce.
    Dzisiaj skończyłem czytać najnowszego ebooka Złotych Myśli, którego właśnie "gwoździem programu" jest Kula śniegu... i spłacanie kilku kredytów na raz. Na moim blogu znalejdziesz pełną "relację z czytania" tej książki. Polecam się ;)

    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ok, już się boję:) Zaraz idę poczytać:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć Yossarian,
    fajny Nick (też lubię Hellera) i fajny blog.
    Tak jak napisałem w swojej książce, niektórzy ludzie nie rozróżniają narzędzia od instrukcji obsługi do niego. A tak w ogóle Dave Ramsey nie wymyślił kuli śnieżnej, tak jak Robert K. nie wymyślił większości idei zawartych w swoich książkach. I co? I nic, chwała im za to, że propagują to co wielu ludziom pomogło zmienić swoje życie na lepsze.

    Będę do Ciebie zaglądał.
    Jak znajdziesz chwilę zapraszam do siebie na www.SlawekSniegocki.pl

    Pozdrawiam Sławek

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki:) Yossarian od dawien dawna jest moim ulubionym bohaterem literackim, a Paragraf jedną z tych książek do których uwielbiam od czasu do czasu wracać:).
    Jasne, że czasami ważniejszy jest ten kto potrafi idee rozsławić od tego, który wymyślił:)
    Zaraz idę odwiedzić Twoją stronę:)

    OdpowiedzUsuń