wtorek, 30 czerwca 2009

Dlaczego założyłem tego bloga

Pamiętam jak jakieś 10 lat temu wspólnie z żoną mieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu, niewiele zarabiając i posiadając. Od tego czasu wiele się w naszym życiu pozmieniało, zmienialiśmy prace i stanowiska, zarabialiśmy coraz więcej, wybudowaliśmy dom. Można powiedzieć, że typowa droga wielu polskich rodzin z tzw. klasy średniej. Coś w tym wszystkim było jednak nie tak! Nasze pensje rosły a wraz z nimi nasze długi!!! Czym więcej zarabialiśmy, tym więcej wydawaliśmy. Zarobki, które jeszcze kilka lat temu wydawały nam się nieosiągalne, teraz ledwo wystarczały na życie. Nie prowadziliśmy wcale hulaszczego trybu życia, ot tak zwyczajnie, czasami do kina, na drugi dzień do restauracji na obiad, wracając do domu jeszcze przystanek na stacji benzynowej po dwa piwka i paluszki, może jeszcze batonika i czekoladkę itd., itd. Pomalutku, niezauważenie zaczęły rosnąć nasze długi, debet na rachunku, karty kredytowe, kredyt na lodówkę, kredyt gotówkowy.
Żyjąc na kredyt, byliśmy idealnymi klientami instytucji finansowych, młodzi z niezłymi zarobkami i na dodatek regularnie płacący swoje zobowiązania finansowe. Pierwszy sygnał ostrzegawczy przyszedł kilka lat temu kiedy żona o mało nie padła ofiarą restrukturyzacji w firmie. Pamiętam dzień kiedy dowiedzieliśmy się, że jej stanowisko jest zagrożone, wtedy pierwszy raz poczułem strach o naszą przyszłość. Nagle zdałem sobie sprawę, że tylko z mojej pensji nie pociągniemy, a w średniej wielkości mieście, w którym mieszkamy o pracę wcale nie jest łatwo, szczególnie o dobrze płatną pracę. To był dla mnie przełom. Zacząłem interesować się finansami osobistymi, wprowadziliśmy budżetowanie, zaczęliśmy pozbywać się długów, zbudowaliśmy fundusz bezpieczeństwa i rozpoczęliśmy inwestowanie. Wydaje się, że jesteśmy na dobrej drodze ku finansowej niezależności, więc po co ten blog? Po pierwsze, mam nadzieję, że blogowanie wpłynie na mnie samodyscyplinująco i nie powrócę już do "ciemnych dni" finansowej nieodpowiedzialności. Po drugie, mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, komu ten blog otworzy oczy, ktoś kto dzięki lekturze FINANSÓW DOMOWYCH, zacznie zmieniać swoje podejście do pieniędzy i całego życia. Po trzecie, mam nadzieję, że regularne blogowanie będzie świetnym sposobem na zdobywanie wiedzy o finansach, ekonomii, psychologii. Tak więc blog FINANSE DOMOWE uważam za otwarty.