wtorek, 14 lipca 2009

Dobry dług, zły dług

Dług to nic przyjemnego. Zadłużając się, ciągle żyjemy pod presją jego spłaty. Raty kredytowe obniżają nasze przepływy pieniężne, jednocześnie podwyższając koszty naszego życia. Zadłużając się, dostajemy dzisiaj coś, za co będziemy musieli zapłacić jutro. Oczywiście nic za darmo, musimy także zapłacić wynagrodzenie w postaci odsetek naszemu pożyczkodawcy. Mechanizm jest prosty, "biedny" mający deficyt gotówki, pożycza ją od "bogatego", który ma jej nadmiar. W efekcie końcowym, biedny nabywa rzecz, za którą płaci jej nominalną cenę plus odsetki, a bogaty inkasuje zysk w postaci tychże odsetek. Jaki jest rezultat tej operacji? Ano taki, że biedny staje się jeszcze biedniejszy, a bogaty (np. bank) się bogaci. W czym akurat nie widzę nic złego, od dawna przecież wiadomo, że pieniądz robi pieniądz, a banki to nie instytucje charytatywne tylko mające przynosić zysk swoim akcjonariuszom przedsiębiorstwa. Na tym przykładzie widać jednak, że mając na względzie wartość netto dłużnika , zadłużanie się nie jest korzystne. Jednak nie zawsze. Są sytuacje kiedy można się zadłużać, czasami wręcz powinno się korzystać z długu. Nie oszukujmy się, większość z nas nie dysponuje taką ilością gotówki, żeby pozwolić sobie na zakup mieszkania, czy sfinansowanie edukacji. Czy w związku z tym, mamy do końca życia mieszkać z teściami? Czy dlatego, że ktoś pochodzi z uboższej rodziny, powinien porzucić marzenia o zostaniu architektem? Sądzę, że w takich przypadkach człowiek może i powinien się zadłużać! Dlaczego? Dlatego, że kupując nieruchomość, kupujemy nie tylko miejsce do życia, ale także inwestujemy w coś co ma historyczny potencjał wzrostu wartości. Podobnie jest w przypadku edukacji, zadłużamy się, ale w zamian za to, zwiększamy swoje szanse na rynku pracy, co prawdopodobnie w przyszłości pozwoli nam zarobić więcej. Nasz przykładowy architekt za 10-15 lat, powinien zarobić znacznie więcej od absolwenta liceum z małego miasteczka, gdzie nadal by mieszkał, gdyby nie zapożyczył się na naukę. Dom, czy mieszkanie, za 20 lat, z dużym prawdopodobieństwem będą warte dużo więcej niż dzisiaj. Badania w USA wykazały, że mediana wartości netto przeciętnego wynajmującego to 4000usd, przeciętny właściciel domu może pochwalić się wartością netto w okolicach 150 000usd. Oczywiście nie każda nieruchomość da nam zarobić, tak jak i ukończenie uczelni nie zagwarantuje nam sukcesu finansowego. Jednak, w obu przypadkach nasz potencjał do budowania bogactwa w przyszłości rośnie. Dlatego, jeżeli już musimy się zadłużać róbmy to biorąc kredyty hipoteczne i studenckie. Ten rodzaj zadłużenia to dobry dług. Jeżeli będziemy korzystać z niego w inteligentny sposób, to może on być w przyszłości bardzo pomocny w budowaniu naszej wartości netto. Oprócz kredytów hipotecznych i studenckich istnieje jeszcze jedna kategoria dobrego długu, a mianowicie zadłużanie się, w celu nabycia narzędzi pracy. Jeżeli jesteś grafikiem komputerowym i do pracy potrzebujesz komputera z odpowiednim oprogramowaniem, to nie mając innej możliwości zakupu, powinieneś się zadłużyć, żeby ten komputer sobie kupić. Dzięki temu będziesz mógł zarabiać. Jeszcze raz chce zaznaczyć, dobry dług, jest dobry dopóki korzystasz z niego w inteligentny sposób! Jeżeli kupujesz mieszkanie na które Cię nie stać, albo bierzesz kredyt studencki, choć tak naprawdę go nie potrzebujesz, a dodatkową kasę wydajesz na piwo, lub pozbywasz się jej w szybkim tempie, inwestując na forexie, to niestety to co miało być dobrym długiem, bardzo szybko przemienia się w dług zły. Co to jest zły dług? Jest to zadłużenie zaciągnięte, w celu sfinansowania czegoś, co z definicji z czasem traci na wartości. Dobrym przykładem takich dóbr są wszelkie artykuły konsumpcyjne takie jak np. sprzęt RTV czy ubrania. Zakup telewizora na kredyt to fatalna decyzja finansowa, płacisz wysokie odsetki za coś co z każdym miesiącem traci swoją wartość. Stajesz się biedniejszy, jednocześnie wzbogacając sprzedawców i pożyczkodawców. To samo z ubraniami, wycieczkami na kredyt itd., itd. Pamiętaj o starej dobrej zasadzie "Jeżeli planujesz kupić coś, co nie ma potencjału na zwiększenie z czasem swojej wartości, a nie masz na to gotówki, to po prostu Cię na to nie stać!!!" Finansowanie zakupu zachcianek długiem, to zawsze i bez wyjątku zły pomysł!
Wnioski? Dobry dług w dłuższym terminie pomaga w budowaniu wartości netto, przez co przybliża nas do finansowej niezależności. Zły dług, działa dokładnie odwrotnie, obniżając naszą wartość netto, tym samym sprawiając, że nasze marzenia o finansowej wolności mogą nigdy się nie spełnić.

Przeczytaj także:
Na jaką kwotę możemy się zadłużyć?
Płatki Śniegu - czyli jak pozbyć się długu małymi krokami
Wartość netto - prawdziwa miara bogactwa
Odróżnianie zachcianek od potrzeb
Klucz do bogactwa
Najpierw płać sobie

1 komentarz:

  1. Tylko problem w tym, ze jak ktos ma pomysl jak zainwestowac, to cieżko mu zdobyc srodki. Moze sytuacje poprawi Family Finance oferowane przez Kulczyk Investments, ale na pewno nie rozwiąże problemu.

    OdpowiedzUsuń