
Żyjąc na kredyt, byliśmy idealnymi klientami instytucji finansowych, młodzi z niezłymi zarobkami i na dodatek regularnie płacący swoje zobowiązania finansowe. Pierwszy sygnał ostrzegawczy przyszedł kilka lat temu kiedy żona o mało nie padła ofiarą restrukturyzacji w firmie. Pamiętam dzień kiedy dowiedzieliśmy się, że jej stanowisko jest zagrożone, wtedy pierwszy raz poczułem strach o naszą przyszłość. Nagle zdałem sobie sprawę, że tylko z mojej pensji nie pociągniemy, a w średniej wielkości mieście, w którym mieszkamy o pracę wcale nie jest łatwo, szczególnie o dobrze płatną pracę. To był dla mnie przełom. Zacząłem interesować się finansami osobistymi, wprowadziliśmy budżetowanie, zaczęliśmy pozbywać się długów, zbudowaliśmy fundusz bezpieczeństwa i rozpoczęliśmy inwestowanie. Wydaje się, że jesteśmy na dobrej drodze ku finansowej niezależności, więc po co ten blog? Po pierwsze, mam nadzieję, że blogowanie wpłynie na mnie samodyscyplinująco i nie powrócę już do "ciemnych dni" finansowej nieodpowiedzialności. Po drugie, mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, komu ten blog otworzy oczy, ktoś kto dzięki lekturze FINANSÓW DOMOWYCH, zacznie zmieniać swoje podejście do pieniędzy i całego życia. Po trzecie, mam nadzieję, że regularne blogowanie będzie świetnym sposobem na zdobywanie wiedzy o finansach, ekonomii, psychologii. Tak więc blog FINANSE DOMOWE uważam za otwarty.
Życzę powodzenia w rozwijaniu bloga i wiedzy z zakresu finansów osobistych.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się czyta bloga, wpisy są bardzo konretne i ciekawe, tak trzymać!
Dziękuję bardzo:), czytelników coraz więcej. Postaram się nie zawieść:)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, gratuluję pomysłu i regularności - oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam do częstych odwiedzin:)
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłu i wiedzy do założenia tego bloga. Na pewno będę go odwiedzać. Pozdrawiam. Andromeda
OdpowiedzUsuńDziekuję i zapraszam:)
OdpowiedzUsuń