poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Nie zachowuj się jak struś !












Dla większości z nas w życiu liczy się wygoda. Lubimy organizować sobie życie w taki sposób, żeby było łatwiej, bliżej, bez stresu. Nie ma w tym nic złego, jest to jak najbardziej racjonalne podejście.
Życie jest po to, żeby je sobie ułatwiać, mawiają niektórzy i ja się z tym w większości przypadków zgadzam. Jednak nie zawsze! Są dziedziny życia, gdzie ułatwianie sobie życia może nie wyjść nam na dobre. Tak jest na przykład w przypadku dbania o kondycję fizyczną czy edukację. Tutaj bez łez, krwi i potu nic się nie osiągnie:). Trzeba zacisnąć zęby i
dążyć do obranego celu. Nawet jeżeli oznacza to codzienną pobudkę o 5 rano, w celu przebiegnięcia założonej w planie treningowym liczby kilometrów. Tak samo na studiach, mamy plan, jasno określone zasady jego realizacji i czas, w którym musimy go zrealizować. Nikogo nie obchodzi, czy nam się chce, czy nie. Nikt nam nie przesunie egzaminu, bo akurat w poprzedzający go weekend jest super imprezka. Czyżby trenerzy i wychowawcy nie widzieli sensu w szukaniu wygodniejszych/łatwiejszych sposobów dochodzenia do celu? Przecież można by dla wygody studenta stworzyć możliwość wybrania terminu egzaminu z 10 możliwych, sportowiec mógłby zrezygnować z biegania w deszczu i w zamian robić przysiady w domu itp. Pomijając już chaos jaki mógłby zapanować na uczelni, czy rytmie treningowym, to takie liberalne podejście, nie sprawdziłoby się z powodów naszej ludzkiej skłonności do odkładania spraw nieprzyjemnych na później. Studenci i tak w większości zdawaliby egzaminy w ostatnim z możliwych terminów, a sportowcy wymogliby na trenerze ustępstwa także w innych sytuacjach. Teraz nie tylko deszcz, ale także wiatr, słońce, mgła, śnieg, czy plaster na palcu byłyby powodem do rezygnacji z pobudki o 5 rano.
Odkładanie na później dotyczy nie tylko codziennych zadań, ale także zmierzenia się z ważnymi w naszym życiu decyzjami.
Może to niestety mieć fatalne skutki dla naszych finansów osobistych. Ciężko jest wybrać się do banku w celu otworzenia konta oszczędnościowego, od dwóch lat nie masz czasu, żeby otworzyć IKE, od dawna myślisz o tym, że warto by było się ubezpieczyć, ale jakoś nie ma na to czasu. Musisz porozmawiać z mężem/żoną o planowanych wydatkach, ale nie dzisiaj, bo akurat w telewizji leci ulubiony serial. Wiesz, że Twoja przyszła emerytura nie spełni Twoich oczekiwań, ale nie masz czasu zastanowić się jak temu zaradzić. Wolisz zwalić wszystko, na komunę, Żydów, masonów, banki i złodziejskie państwo. Jakże łatwo przychodzi nam znajdywanie kozłów ofiarnych. Jakże ciężko jest samemu uderzyć się w pierś. Czy ktoś z nas, może szczerze i uczciwie powiedzieć , że nigdy nie odkłada ważnych kwestii życiowych na później? Myślę, że nie ma takiej osoby. Mam kolegę z pracy (dobrze zarabiającego), który twierdzi, że od miesięcy nie zaglądał na swoje konto w banku. Ma tyle długów i stresuje go myślenie o tym. Woli chować głowę w piasek! Niestety, prędzej czy później w piachu zabraknie mu tlenu, a problemy nie znikną. Będą jeszcze większe.
Często myślę o tym ile kasy miałbym dzisiaj gdybym 17 lat temu zaczął odkładać drobne kwoty. Niestety wtedy ważniejsze dla mnie były inne sprawy. Twierdziłem, że oszczędzanie może poczekać, ciuchy, piwko i imprezki nie mogły. Szkoda. Wielka szkoda! Mądry Polak po szkodzie, chciałoby się powiedzieć.
Nie ma rady, powinniśmy dla własnego dobra, zacząć próbować oduczania się odkładania na później.
Proponuję więc skorzystanie z mojego sposobu na zmuszenie się :) do działania. Dla swoich potrzeb stworzyłem kiedyś listę rzeczy, które muszę wykonać, żeby uporządkować swoją sytuację finansową.

Oto moja lista:

-
zdefiniowanie celów finansowych (krótko, średnio i długoterminowych)
- założenie konta oszczędnościowego
-
przejrzenie i uporządkowanie stanu swoich finansów
- założenie Indywidualnego Konta Emerytalnego
-wykupienie ubezpieczenia na życie
-
analiza wydatków i stworzenie budżetu
- szczera rozmowa o finansach ze swoją drugą połową
- założenie konta maklerskiego
- stworzenie planu pozbycia się zadłużenia
- zdobycie wiedzy na konkretny temat dotyczący finansów i inwestowania.

Proponuję, żeby każdy wybrał przynajmniej jedną czynność z tej listy i wykonał ją do końca tego tygodnia. Potem kolejną itd. Oczywiście, można dowolnie modyfikować tygodniowe zadania do wykonania. Ważne jest, żeby nasze finanse domowe nie padły ofiarą odkładania na później. Zacznijmy już dzisiaj i nigdy nie przestawajmy. Nawet, jeżeli dzisiaj nie mamy pieniędzy na wykupienie polisy na życie, możemy poświęcić tydzień na zdobycie wiedzy o dostępnych formach ubezpieczeń. Ważne, żeby mniej marzyć, a więcej działać. Czego wszystkim czytelnikom bloga życzę:)

Przeczytaj także:
Odróżnianie zachcianek od potrzeb
Dave Ramsey i jego "Kula Śniegowa"
Co wiedzą o nas markety spożywcze?
Poziomy bezpieczeństwa finansowego
Żyj z 4% swojego kapitału!
Bądź finansowym realistą!

4 komentarze:

  1. ok, dzisiaj lecę założyć IKE w BZ WBK (fundusze Arki). Bardzo fajny i motywujący wpis.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że udało mi się Ciebie zmobilizować.
    Też kiedyś brałem pod uwagę ARKĘ jako mój III filar. Zdecydowanie jedne z lepiej zarządzanych funduszy. Wybrałem jednak SKARBIEC, powód - wygoda:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,
    Nie rozumiem dlaczego inwestowanie w fundusze Skarbca to wygoda, a Arki nie?
    pozdrawiam
    Seba

    OdpowiedzUsuń
  4. @Seba
    Odpowiedź na Twoje pytanie znajdziesz tutaj: http://finansedomowe.blogspot.com/2009/07/moja-wartosc-netto-lipiec-2009.html

    OdpowiedzUsuń