środa, 16 września 2009

Jak poradzić sobie z niespodziewanymi pieniędzmi?

Czy zastanawialiście się kiedyś co byście zrobili gdyby bogaty wujek z Ameryki niespodziewanie obdarował was dużą kwotą pieniędzy. Załóżmy jutro dostajemy 1mln złotych. Kupa kasy, tylko co z nią zrobić? Na pewno najtrudniejsze byłoby pierwsze kilka tygodni. Człowiek łatwo może oszaleć. Pojawia się masa pytań. Czy rzucić pracę? Co kupić? Czy się przeprowadzić? Czy powiedzieć dzieciom? Żonie? Znajomym? Może jakaś podróż? Może biznes? Giełda? Forex?
Oto moje przemyślenia:)
Gdybym jutro wygrał 1 mln złotych na loterii to po pierwsze wpłaciłbym całość na trzy miesięczną lokatę. Wydaje mi się, że trzy miesiące to akurat odpowiedni czas, żeby pewne rzeczy na spokojnie poukładać sobie w głowie, ostudzić emocje i przyzwyczaić się do nowego bogactwa.
Po trzech miesiącach spłaciłbym wszystkie swoje długi (ok. 300 tys zł), 100 tys złotych przeznaczyłbym na przyjemności. Jakaś fajna podróż, zakupy, zabawę. Z tego na pewno kilka tysięcy przekazałbym na schronisko dla zwierząt. Pozostałą kwotę zainwestowałbym w dobrze zdywersyfikowany portfel. W obecnej sytuacji większość ulokowałbym w inwestycje powiązane z giełdą. Zastanowiłbym się nad jakąś dobrze położoną działką budowlaną. I to wszystko. Milion to stanowczo za mało, żeby pożegnać się z pracą.
Gdybym jutro wygrał 100 tys złotych to 20 tys złotych natychmiast przeznaczyłbym na konsumpcję, a 80 tys ulokowałbym w funduszach akcyjnych. Może jakąś małą kwotę powiedzmy 5-10 tys przeznaczyłbym na naukę spekulacji. Kilka tysięcy poszłoby na schronisko dla zwierząt.
Gdybym jutro wygrał 1000zł to zabrałbym żonę na zakupy, żeby nie narzekała, że ma skąpego męża:)

A wy jak wydalibyście wygrane 1mln, 100tys i 1000zł ?

Przeczytaj także:
Nie zachowuj się jak struś!
Płatki Śniegu - czyli jak pozbyć się długu małymi krokami
Jak mierzyć finansowy sukces?
Ubezpieczenie na życie - tylko na jaką kwotę?
Odróżnianie zachcianek od potrzeb

29 komentarzy:

  1. 1. 1 000 000zł
    Wyprowadzam się do ciepłych krajów:)
    2. 100 000zł
    Kupuję kawalerkę
    3. 1000zł
    weekend w Berlinie

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. 1000000 zł - 500 000zł skromny domek w okolicy, 100 000 zł nówka busik nieśmigany ;), 400 000zł szybko wpakowałbym w mikrofirmę handlową którą prowadzę z żoną.
    2. 100000 zł - tyle to mamy z żoną "uskrobane" w pocie czoła i w ciągu najbliższych 2 tygodni wpakujemy w rozwój mikrofirmy handlowej.
    3. 1000 zł - z tym to nie wiem co bym zrobił ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przede wszytkim oszczedzać! oszczędzać! Może rzeczywiście żonie też bym niespodziankę zrobił - żeby również nie narzekała!

    OdpowiedzUsuń
  4. Za milion kupiłbym franchise Mcdonalda, za 100 tys jednostki funduszy, tysiąc bym przepił:)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Milion to wbrew pozorom dość mało jak na prawdziwą niezależność finansową - po kupnie porządnej działki, budowie domu i kupnie wyposażenia już niewiele zostanie. Wiem czego bym nie zrobił z żadną kwotą - nie wydałbym jej, tylko wykorzystał do dalszego pomnażania. Wystarczy zresztą spojrzeć na milionerów - najtrudniej im było zdobyć ten pierwszy milion, później było znacznie łatwiej (bo w końcu pieniądz robi pieniądz). Szkoda by było stracić taką wspaniałą okazję, kiedy mógłbym ją wykorzystać, aby stworzyć takie źródło dochodów, które zapewni mi prawdziwą niezależność i bezpieczeństwo finansowe.

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie ten wpis skojarzył mi się z takim oto artykułem o tym, co można zrobić ze 100 000 zł: http://wyborcza.pl/1,75478,6926841,I_sto_tysiecy_nie_starcza_na_zycie.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Też uważam, że milion to za mało żeby rzucać pracę, no ale przy kilku to już zupełnie co innego. Ja przeznaczyłabym go na spłatę aktualnych zobowiązań, zamieniłabym mieszkanie na większe a reszta na inwestycje, wsparłabym też potrzebujące dzieci. Sto tysięcy to niestety zbyt mało aby zaszaleć - nadpłaciłabym kredyt a resztę zainwestowała. A z tysiącem zł - to tylko weekend nam morzem.

    OdpowiedzUsuń
  8. 1) zainwestował
    2) zainwestował
    3) zainwestował

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny temat:)
    1. 1mln
    Myślę, że większość wpakowałbym w biznes
    2. 100 tys
    Tak samo jak pkt.1
    3. 1 tys
    imprezka ze znajomymi:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja wygrywając 1 mln kupiłabym dom gdzieś na mazurach i się tam wyniosła. Myślę, że wystarczyłoby na rozpoczęcie biznesu agroturystycznego.
    Mniejsze wygrane poszłyby na spłatę kredytu mieszkaniowego.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. 1. milion
    portal internetowy powiązany ze sklepem. mam na oku pewną niszę.
    2. 100 tys
    sklep internetowy + inwestycje giełdowe
    3. 1 tys
    inwestycje giełdowe

    OdpowiedzUsuń
  12. Mając 1.000.000zł i zakładając że będę żył 50lat jeszcze to na każdy dzień mam około 50zł. Ale np. wkładając miliona po prostu na lokatę powiedzmy 6% mamy miesięcznie 5000zł odsetek myślę, że mając miliona jak ktoś nie lubi pracy to może spokojnie odejść i odpowiednio zarządzać uzyskanymi pieniędzmi.
    100.000zł i 1.000zł konsumpcja + inwestycja.
    (Literówka w temacie - 'niepodziwanymi')

    OdpowiedzUsuń
  13. Gorzej jak spadną stopy procentowe i za konto oszczędnościowe dostaniesz 2% w skali roku

    OdpowiedzUsuń
  14. @ Opiotr
    Dzięki za zwrócenie uwagi o literówce, już poprawione:)

    OdpowiedzUsuń
  15. 1 milion - spłata kredytów (270 tys) i 3-4 kawalerki na wynajem w krakowie
    100 tys - na uruchomienie własnej małej firmy
    1 tysiąc - na jakiś fajny weekend z mężem

    OdpowiedzUsuń
  16. 1 milion - otwieram knajpę/pub w moim mieście
    100 tys - zakup mieszkania
    1 tys - odkładam na wakacje

    OdpowiedzUsuń
  17. 1 milion - dom za miastem + oszczedności
    100 tysięcy - mieszkanie
    1000zł - książki
    pozdrowienia
    Aneta

    OdpowiedzUsuń
  18. 1 milion - spłata kredytu, nowe mieszkanie, oszczędności,
    100 tysięcy - spłata kredytu i jakieś inwestycje,
    1000 - zwróciłbym żonie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  19. 1. Stworzyłbym w miarę zdywersyfikowany portfel i czerpał zyski, które się będą generować, ale pracy bym na pewno nie rzucił. No trochę wydałbym na głupoty, ale nie za wiele ;)

    2. Wpłaciłbym na lokatę (albo coś o krótkim horyzoncie oszczędzania, ale pewnym zysku) i spłacił część kredytu mieszkaniowego, jak tylko CHFy spadły by do w miarę niskiego poziomu.

    3. Wpłaciłbym na konto oszczędnościowe i żył jakby nigdy nic :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja wszystko bym wydał na konsumpcję.
    Za milion rok imprezy, za 100t 2 miesiące imprezy, za 1000 jeden wieczór

    OdpowiedzUsuń
  21. @ pepe
    W przypadku miliona zostawiłbym sobie trochę na lekarza:)

    OdpowiedzUsuń
  22. @ opiotr
    Twoja strategia nie bierze pod uwagę wartości pieniądza w czasie! Nawet zakładając, że stopy procentowe nie zmienią się zbytnio, to milion, a co za tym idzie wypłacane co miesiąc odsetki, będą warte z roku na rok coraz mniej.
    Polecam: http://finansedomowe.blogspot.com/2009/07/inflacja-czyli-co-pozera-twoje-marzenia.html

    OdpowiedzUsuń
  23. @ Paweł
    Masz hardcorowe podejście do życia:)

    OdpowiedzUsuń
  24. 1. Nowy własny biznes + inwestycje, dla najbliższych jakieś prezenty coby nie wyjść ma skąpca;).
    2. Doinwestowanie właśnie otwieranej firmy i kolacja z dziewczyną w dobrej knajpie.
    3. Doinwestowanie właśnie otwieranej firmy + butelka dobrego wina:).

    Przeczytałem całego bloga. Dzięki, że Ci się chce.

    OdpowiedzUsuń
  25. @ wawer
    nie chce mi się, ale muszę:))

    OdpowiedzUsuń
  26. o co chodzi z tym schroniskiem dla zwierzat? masz jakies kompleksy?
    ja wolalbym pomoc jakims ludziom a dopiero ewentualnie potem zwierzetom.

    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  27. A kto ich nie ma:. Mówię o kompleksach, oczywiście!

    OdpowiedzUsuń
  28. Dla mnie milion to suma tak abstrakcyjna, ze skupie sie na tysiacach. Przy stu tysiacach posplacalbym dlugi (razem 11 tysiecy zl), kupil sobie najpotrzebniejsze rzeczy codzienne (okolo 6-7 tysiecy i spokoj na rok - dwa), okolo 30 tysiecy wrzucilbym na konto - niech puchnie. Jakas sume zainwestowalbym w siebie, aby moc znalezc lepiej platna prace, a reszte rozdalbym przyajciolom, ktorzy zawsze stali przy mnie, gdy mialem problemy.

    OdpowiedzUsuń